O mnie

Moje zdjęcie
Joginka zakochana w poznawaniu kultur, językach: obcych i tym ojczystym oraz pisaniu w nich niestworzonych rzeczy. Od ponad 2 lat mieszkająca na wulkanicznej Lanzarote. Masz pytanie?Chcesz się ze mną czymś podzielić? NAPISZ DO MNIE! lanzarote.blog@gmail.com

niedziela, 16 października 2011

Figa bez maku, ale za to świeża i prosto z krzewu cz.I

czyli  o SEZONIE FIGOWYM SŁÓW KILKA:
Nie do wiary, poczułam się jak w Polsce. A to za sprawą dojrzewających fig, które dostępne są na dziko jak u nas jeżyny w lasach. Figi - rosną, spadają albo wiszą i cierpliwie czekają na zerwanie. Całe ich mnóstwo - zielone i purpurowe, dwa rodzaje. Oba oceniam jako całkiem niezłe, choć odrobinę bez smaku.
Zaskoczona jestem podwójnie, bo nie dość, że poczułam się odrobinę jak w domu jedząc świeżo zerwany owoc ( a nie sprowadzony z Półwyspu) to jeszcze odkryłam, że coś jednak tu rośnie. Figi wielkiego wrażenia na mnie nie robią, ale jak dla mnie łatwiej zjeść taką świeżą niż suszoną, bo w tej drugiej wersji znaleźć można charakterystyczne dla fig pesteczki - suche i twarde czyli wchodzące w zęby. Natomiast świeży owoc pestki posiada, ale mięciutkie. Ze zdrowego rozsądku (co sezonowe to najzdrowsze) postanowiłam zjeść wszystkie figi, którymi zostałąm obdarowana przez znajomego z Bilbao (mieszkającego na Lanzarote już ok 20 lat), ale w postaci  koktajlu z mleka sojowego, miodu, pomarańczy i cynnamonu. I absolutnie polecam, smak niesamowity.

A oto przepis:
- kilka fig ( z braku świeżych spróbować z suszonymi)
- pomarańcza
- odrobina miodu i cynamonu
- mleko sojowe (ew.zwykłe czy jogurt naturalny)

W przypadku wersji z suszonymi figami odradzam dodawanie dużej ilości miodu - może być za słodko, a tak poza tym to cud miód i figo fago!

CDN...

 
http://scotland.pl/obr/26%20KUL%20figa.jpg


http://newsgastro.pl/images/stories/food/figa2_resize.jpg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz