O mnie

Moje zdjęcie
Joginka zakochana w poznawaniu kultur, językach: obcych i tym ojczystym oraz pisaniu w nich niestworzonych rzeczy. Od ponad 2 lat mieszkająca na wulkanicznej Lanzarote. Masz pytanie?Chcesz się ze mną czymś podzielić? NAPISZ DO MNIE! lanzarote.blog@gmail.com

wtorek, 18 marca 2014

Czy to bus? Czy to autobus? NIE! To LA GUAGUA - o transporcie miejskim na Lanzarote

Wpis bardzo kanaryjski, z kategorii lingwistyczno-motoryzacyjnych. Dla ciekawych kultury i dla tych, którzy na Lanzarote lecą z podstawami hiszpańskiego "kontynentalnego", by zdziwili się i dowiedzieli zawczasu o pewnych językowych różnicach.

Dziś pomówimy o AUTOBUSIE. W Europie i na większości tego świata, słówko oznaczające ten środek transportu ma w sobie, jeśli nie obie sylaby: "auto" i "bus", to chociaż tę drugą.  W Hiszpanii - el autobus, polski - autobus, angielski - BUS, francuski - bus/autobus (z tego, co mówi słownik). Czy na Kanarach nie mogłoby być jakoś podobnie?

Oczywiście, że nie. Słowo, którego używa się tutaj, jest na tyle dziwne, że na początku podejrzewałam tubylców o to, że chcą sobie ze mnie zakpić. Z przybyłej, obcej tzw. GIRI (to takie średnio miłe określenie na obcokrajowca) i próbują nauczyć mnie słowa, które albo nie istnieje, albo znaczy coś strasznie głupiego (tak jak w przypadku, gdy znajoma Hiszpanka uczyła kolegi Słowaka zdania, które miało pomóc mu w zdobyciu dwóch plastikowych toreb w supermarkecie - "Dos cojones grandes, por favor" -  kto chce wiedzieć co to zdanie znaczy - polecam google translate; mnie obowiązuje cenzura (; ).                                                            

Jak już się pewnie domyślacie, na Wyspach Kanaryjskich, autobus to nic innego jak tytułowa LA GUAGUA, słowo rodem z języka niemowlaków.

LA GUAGUA jest bardzo lokalne - w Madrycie czy Barcelonie mogą Was nie zrozumieć. A kontynentalny EL AUTOBUS, na Lanzarote jest raczej niespotykany. Zostaniecie zrozumiani, gdy je wypowiecie, nie usłyszymy go jednak na ulicach, zobaczymy jedynie w nazwach firm przewozowych, np. Arrecife BUS. Nawet nietutejsi, jak ja, z czasem oswajają się z dziwnością brzmienia "la guaguy" i włączają ją, jako zupełnie naturalny element, do swojego lingwistycznego repertuaru."Z kim kto przystaje, tak wymawia autobus", powinno brzmieć tutaj znane powiedzenie.

Gdybyście wybierali się na wycieczkę po Wyspie i znacie podstawowy hiszpański, pytajcie o drogę używając tego słówka - zachwyt rozmówcy gwarantowany. Niebezpieczeństwo jest jedno - że po tym lokalnym akcencie językowym, rozmówca nagle uzna Was za "swoich" i zasunie kanaryjskim slangiem i typową, nieco bełkotliwą, wymową. Skutek będzie taki, że niczego się nie dowiecie, a autobus -"laguagus" odjedzie.

No to  KEEP CALM i LA GUAGUA!

PS. Ceny biletów z Costa Teguise do Arrecife to ok 1,25 e, żeby dostać się z Costa Teguise do Puerto del Carmen, trzeba liczyć ok 3 euro i 45 minut drogi.



Tłumaczenie: Zachowaj spokój i złap autobus :)


Główny dworzec autobusowy w stolicy.


Autobus jeżdżący po stolicy  - Arrecife.
Intercity Bus, którym przemierzyć można (jak sama 'inter' nazwa wskazuje) większe odległości, także pomiędzy miejscowościami i regionami.


Autobus kursujący po Arrecife.




sobota, 1 lutego 2014

Wegetariańska paella - przepis

Dzisiaj przepis! Typowa hiszpańska paella, która oryginalnie pochodzi z Andaluzji. Ja i Nestor, duet egzotyczny, zmodyfikowaliśmy ją dla Was po wegetariańsku (ha ha - śmiech grozy i błyskawice w tle). 

Mój amigo Nestor  jest profesjonalnym kucharzem pochodzącym z Andaluzji. Dlatego przepisy kuchni andaluzyjskiej zna co najmniej doskonale doskonale. Poza tym, jak na mięsożercę, Nestor jest bardzo otwarty i ciekawy tego, co oferuje kuchnia wegetariańska. 

Tak oto powstała bezmięsna paella (czyt. paeja).

Po wspólnej konsultacji co do składników, bacznie obserwowałam proces przygotowywania. Efekt? Przepysznyyyy.

Odpowiedni ryż
Clou wszystkiego jest odpowiedni ryż. Powinniście go dostać w sklepach ze zdrową żywnością. Dlaczego jest on taki ważny? Tak jak każdy chińczyk powie Wam, że ryż nie równa się ryżowi, tak samo Hiszpan przygotowujący paelle zaznaczy, że właściwy ryż to rzecz kluczowa. Ceny ryżu ekskluzywnego sięgają do 10 euro za kilogram. Wcale jednak nie trzeba kupować tego najdroższego, dobry ryż kupicie już od 2 euro/1 kg. Zresztą, zwykły ryż (byle nie w woreczkach!) też, od biedy, się nada.

Oto przepis, powodzenia i smacznego!

SKŁADNIKI (porcja dla 4-6 osób)
RYŻ: 400 gramów – najlepiej o okrągłym ziarnie, tzw. średnioziarnisty.  Ryż "okrągły" wypija więcej wody, podłużny("zwykły") jest mniej "spragniony", trzeba mieć to na uwadze (żeby nie okazało się,że na koniec gotowania zostaje nam paellowa zupa).

WARZYWA:
  • Zielone szparagi -1 pęczek lub podobna ilość fasolki szparagowej
  • Czarne oliwki ok. 20-30 sztuk
  • Pieczarki ok. 200 gramów
  • Pomidory dojrzałe, miękkie ok. 250 gramów
  • Papryka zielona 1 duża
  • Kukurydza - 1 mała puszka lub pół dużej
  • Groszek ilość j.w.
  • Czosnek 6 ząbków
  • Por 1 duży
  • Oliwa z oliwek virgin extra
  • ½ litra rosołu warzywnego (np.na kostce lub gotowanego samemu)
  • Przyprawy: kurkuma, kostki warzywne, pieprz czarny
PATELNIE:
  • 1 płytka, duża, o niskich krawędziach (bardzo ważne)
  • 1 zwykła, nieco głębsza
  • 1 GARNEK do przygotowania rosołu warzywnego
PRZYGOTOWANIE
I WYWAR
W ½ litra wody rozpuść odpowiednią ilość kostek warzywnych (400 gramów ryżu "wypija” ok. 400 ml wody) lub ugotuj wywar na włoszczyźnie z dodatkiem soli.

II WARZYWA
Paprykę i pomidory kroimy w kostkę maks. 1/1cm, pora w talarki, a czosnek siekamy bardzo drobno. Na płaską patelnię wlewamy ok.100 ml oliwy, wrzucamy warzywa i wstępnie podsmażamy na średnim ogniu. Grzyby kroimy w plasterki, dorzucamy na patelnię razem z kukurydzą i szparagami. Podsmażamy przez ok. 3-4 minuty. Dodajemy resztę składników.

III RYŻ
Przygotuj drugą patelnię, rozgrzej na niej ok. 4 łyżek oliwy, dodaj suchy ryż na ok. 2 minuty, upraż mieszając. Tak przygotowany ryż wrzuć do warzyw i zalej 400 ml wywaru warzywnego, reszta przyda się później.
Dodaj kurkumę, dzięki której paella zyska swój charakterystyczny, żółty kolor. Gotuj wszystko na wolnym ogniu ok. 13-15 minut, od czasu do czasu mieszając. Obserwuj ryż, jeśli „wypił” całą wodę wcześniej, dolewaj po trochu to, co wcześniej odstawiłeś.
I gotowe!
Opcjonalnie można dodać odrobinę pieprzu i soli (ostrożnie jeśli używamy kostki warzywnej, bo jest już solona).

Smacznego :)



Na portalu www.ekotropiciel.pl piszę jako Tropicielka z Tropików, stamtąd foto :)


niedziela, 19 stycznia 2014

Nie, bo niebo - fotorelacja z tego, czego słowami oddać nie sposób

Przed Wasze zimowe, spragnione słońca oczy wrzucam dzisiaj serię zdjęć mojego znajomego instruktora WIndsurfingu, zakochanego w sportach wodnych i fotografii. Russel podziela mój zachwyt nad lanzarotańskim niebem, czemu wyraz daje w swoich zdjęciach. Człowiek o dobrym sercu, dreadach i długiej brodzie, zwący siebie The Wave Hobbit, co całkiem nieźle do niego pasuje. Tutaj jego strona The Wave Hobbit, poniżej jego zdjęcia. Miłego oglądania!