O mnie

Moje zdjęcie
Joginka zakochana w poznawaniu kultur, językach: obcych i tym ojczystym oraz pisaniu w nich niestworzonych rzeczy. Od ponad 2 lat mieszkająca na wulkanicznej Lanzarote. Masz pytanie?Chcesz się ze mną czymś podzielić? NAPISZ DO MNIE! lanzarote.blog@gmail.com

wtorek, 1 stycznia 2013

Feliz año nuevo! Sylwestra 2012/2013 na Lanzarote

Witajcie w nowym roku!!! Jak wasze imprezy/kolacje/celebracje? Mam nadzieję, że miło.

Ja spędziłam czas wspaniale, chociaż wcale się tak nie zapowiadało. Nagle dostałam wolny wieczór i późno już było, by cokolwiek planować. Przed oczami stanęła mi czarna wizja samotnego wejścia w nowy rok.

Mimo, że wiem doskonale, że to tylko umowna data, a czas płynie jednakowo, jestem tylko człowiekiem i to człowiekiem w obcym kraju. Dlatego moja potrzeba bycia z kimś bliskim w ten wyjątkowy wieczór zyskała intensywność świeżo szatkowanej cebuli, żeby wycisnąć mi kilka łez z oczu. 

Zwyczaje Sylwestrowe w Hiszpanii
Znajomych mam tu niewielu, mniej niż w Polsce na pewno, większość albo pracowała (kelnerzy, animatorzy) albo miała plany rodzinne. W Hiszpanii obowiązuje zwyczaj, że do północy spędza się czas z rodziną przy kolacji, a na imprezę wychodzi się po 00:00. O północy, w takt 12 uderzeń dzwona zjada się 12 winogron, które symbolizują 12 miesięcy. Ma to zapewnić dobry rok.

Sylwestra na Costa Teguise

Postanowiłam, że cokolwiek będzie się działo, będzie dobrze i z tą myślą w głowie i szminką na ustach, poszłam poszwędać się po Costa Teguise w poszukiwaniu rozrywki.
Skończyłam w jednym z lokalnych barów, który po północy zapełnił się moimi znajomymi, z którymi razem obejrzałam nadoceaniczny pokaz fajerwerków (organizowany przez hotel Melia). Wyściskaliśmy się, pożyczyliśmy sobie i pojechaliśmy poskakać z nóżki na nóżkę do przyjemnej knajpy zwanej ZEN, przy polu golfowym na C.Teguise.


Plaża Las Cucharas, 00:00, Sylwestra
Impreza naprawdę udana, muzyka takiemu wybredzaczowi jak ja podpasowała, znajomi dalsi i bliżsi, uśmiech na twarzach, tańce pod gołym niebem i powrót o 6 do domu...Uf :)

Poniżej zdjęcia, które może nie są mistrzostwem jakości, ale wrzucam co udało mi się pstryknąć. 

Udanego 2013! I być może do zobaczenia tutaj? :)

Agatos ze znajomymi pochodzącymi z hiszpańskiego półwyspu
La Palmera, La Villa de Teguise, 30.12.2012 czyli jedna ze sławnym La Palmerowym niedziel, na barze właściciel/barman :)

Las Cucharas, fajerwerki z Melia Salinas



Nestor (Malaga) & Emilio (Sevilla), Hiszpanie z krwi i kości


Moje ulubione papas arrugadas wzięte na wynos i spożyte w zaciszu mojego pokoju 1 stycznia 2013


Papas arrugadas i sosy mojo picón (zielony i czerwony, wstrząśnięte i odrobinę zmieszane)


2 komentarze:

  1. Uwielbiam pappas arugadas...

    OdpowiedzUsuń
  2. ja tez! absolutna milosc. bardzo lubie jesc obiad skladajacy sie wylacznie z papas i mojo. jako wegetariance niewiele wiecej zreszta do wyboru mi zostaje. ale nie narzekam. Poznanska Pyra znalazla swoje ulubione danie na obczyznie ;) Pobowaliscie robic mojo w domu? Jest bardzo przepis jest bardzo prosty i znalezc go mozesz wsrod moich postow. Usciski przemocne, Wroclawianie!

    OdpowiedzUsuń